Proponowałbym coś krótkiego i znanego – może „Oberki do końca świata” Wita Szostaka? Gdyby ktoś nie miał, to są na taniej książce, za 6.50 bodajże, a literatura jest to bardzo smaczna. I cienki tomik – na luzie w wieczór, dwa pójdzie.
Pasuje?
Ewentualnie dwie inne propozycje – kilka dni temu zmarł James P. Hogan – więc może „Gwiezdne dziedzictwo”?
Albo – jako dobre, szybkie i znane – „Wieczna wojna” Haldemana. Hm?
Zatem czytamy „Oberki do końca świata” 😀
Mnie nie będzie na 99%, ale „Oberki…” polecam wszystkim jak najgoręcej.
Szostaka mamy przeczytanego, więc w zasadzie może być. Może nawet Iza coś powie, bo jej się bardzo podobało 🙂 Hogana nie dam rady przeczytać, a Haldemana nie chce mi się odświeżać.
Może będę się powtarzał, ale proponuję Światło Harrisona.
A jeśli to nie pasi to może coś Egana??
Za krótki termin na „Światło”, wg mnie. Czy możemy stanąć do „Oberków”?
no dobra, nie żeby mnie to jakoś ciągnęło, ale…